Pisząc o matematyce i jej historii, trzeba pamiętać o cywilizacjach, których początek, rozkwit i koniec miał miejsce w starożytności. My ludzie XXI wieku mamy tendencje do myślenia o naszej cywilizacji, jako lepszej, inteligentniejszej. Często myślimy, że skoro czerpiemy z ich nauk i do tego mamy własne to o ile my musimy być od nich lepsi.. Nie ujarzmili oni prądu, nie zobaczyli tego co nie widoczne ani nic takiego nie stworzyli. Zapominamy jednak, że nas, a ich dzieli może nawet pięć tysięcy lat. Zapominamy, że większość dowodów ich osiągnięć, pewnego zaawansowania cywilizacyjnego mogły nie przetrwać próby czasu lub po prostu mogły pozostać nieodkryte.
Nawet dzisiaj astrologowie korzystają z obliczeń kapłanów egipskich. Do dziś onieśmielają one precyzją i trafnością. Ustalono, że południk biegnący przez piramidę Cheopsa jest najdłuższym południkiem, oraz to, że waga schowanego w nim sarkofagu podniesiona do piętnastej potęgi liczby 10 jest równa masie ziemi. Dowiedziono, że obwód podstawy podzielony przez podwójną wysokość da liczbę,,Pi'' do czterech miejsc po przecinku.
Można próbować to wyjaśnić wpływem poza ziemskich istot, przypadkiem, czy wiedzą naukową ale nikt nigdy nie będzie pewny, ponieważ nigdy nie poznamy prawdy do końca. Musimy się pogodzić, że może odpowiedź na pytanie kto jest lub był bardziej rozwinięty: my, Grecy, Chińczycy, a może Majowie nigdy nie padnie. Ale czy można się wywyższać, kiedy nie jesteśmy w stanie się porównać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz